środa, 15 października 2014

Pytania



1. Tak, podobała mi się ta lekcja, ponieważ mogłem się wcielić w postać Snape'a z "Harry'ego Pottera" i Alfreda z "Akademii Pana Kleksa". Dzięki temu bohaterowie ci stali mi się jeszcze bliżsi.


2. Najtrudniejsze było to, że musiałem na szybko wymyślić co mogłoby być moją różdżką(zapomniałem przynieść jej z domu). Na szczęście w śniadaniówce miałem kabanosy. Jeden z nich posłużył mi właśnie jako zastępcza różdżka i w sumie w czarnym płaszczu mamy i z kabanosem wyglądałem chyba całkiem podobnie do Snape'a.


3. Myślę, że książka "Harry Potter i Kamień Filozoficzny" miałaby większą popularność, ponieważ   zawiera ona o wiele więcej fantastyki (a to "mój temat") niż "Akademia Pana Kleksa" i tam ogólnie dzieje się więcej.


4. Bardziej podoba mi się szkoła z wieloma nauczycielami, ponieważ w takiej można poznać więcej niepowtarzalnych osobowości np.: Lupin Hagrid i Snape.


5. W 2076 r. z zewnątrz szkoła będzie wyglądać jak mała budka, a w środku jak normalna, ale nowoczesna szkoła. Tablice będą wyświetlać lekcje w 3D. Komputerowe ławki będą wyposażone w samonotujące pióra. Działać one będą na takiej zasadzie, że jak uczeń coś pomyśli, to zostanie to automatycznie zapisane. Nauczycieli zastąpią roboty.


6. Według mnie utwór: "Akademia Pana Kleksa" nie jest baśnią, ponieważ nie zaczyna się od słów: "Dawno, dawno temu", jak również znane jest w przybliżeniu miejsce akcji: (rzecz dzieje się"na ulicy Czekoladowej"), także zakończenie nie jest tak do końca szczęśliwe. Wprawdzie pojawiają się w tej książce postacie z baśni np.: dziewczynka z zapałkami czy kaczka dziwaczka, jednak, moim zdaniem, utwór ten bardziej przypomina powieść fantastyczną.
7. Najwięcej moich refleksji dotyczy serii o "Harry'm Potterze". Najbardziej podobała mi się czwarta część "Harry'ego Pottera", czyli "Harry Potter i Czara Ognia". W czwartej części właśnie najbardziej zapadły mi w pamięć: "Turniej Trójmagiczny" i "Sklątki Tylnowybuchowe".
Wygrana "Turnieju Trójmagicznego" okazała się zaskakująca o tyle, że zwycięzcą został niespełniający m.in.: wymogów wiekowych Harry. Nasuwa się tu refleksja, że nie zawsze wygrywa najsilniejszy.
 Jeśli chodzi o "Sklątki Tylnowybuchowe", to moja refleksja dotyczy tego- jak zamiłowanie do potencjalnie niebezpiecznych stworów może doprowadzić do bagatelizowania negatywnych skutków ich zachowania. Hagrid, będący ich miłośnikiem, nie dostrzegał zagrożenia z ich strony (były niebezpieczne, bo potrafiły mocno oparzyć) i narażał w ten sposób swoich uczniów. Bohater ten miał również dziwny sposób nazywania niebezpiecznych istot, np.: wielkiego psa z trzema głowami (cerber) nazwał - "Puszek". Czyli widać tu jak miłość może przesłonić rzeczywistość (nawet niebezpieczeństwo).













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz